Święto Narodowe 11 listopada było okazją do pokazania na lekcjach historii uczniom starszych klas znaczków pocztowych używanych na ziemiach polskich w okresie odzyskania niepodległości. Staraniem szkolnego kółka filatelistycznego przygotowano reprodukcje kilkunastu znaczków pocztowych z tamtych lat oraz przeprowadzono stosowne pogadanki. W tamtych latach ludzie pisali do siebie znacznie więcej listów i kartek pocztowych. Znaczki pocztowe były bardzo potrzebne. Były także świadectwem odzyskania suwerenności przez państwo. Początkowo w obiegu pocztowym używano znaczków państw zaborczych - Austrii i Niemiec z nadrukiem ,,Poczta Polska”. Filateliści nazywają takie znaczki ,,prowizoriami”. Najbardziej znane to tzw. wydanie krakowskie, w którym nadruk umieszczano na znaczkach austriackich oraz gnieźnieńskie, w którym tylko nową cenę umieszczano na niemieckim znaczku tzw. ,,germanii”. Ale istnieje także prowizorium ostrowskie z nadrukiem ,,Ostrów’’ na znaczkach niemieckich.

Dopiero w 1919 roku weszły do obiegu nowe znaczki polskie. Ciekawostką jest to, że ich nominał, to znaczy cena, drukowana była w dwóch walutach: markach polskich obowiązujących na ziemiach polskich byłego zaboru pruskiego i rosyjskiego oraz w koronach, przeznaczonych do użytku na ziemiach byłego zaboru austriackiego.
Znaczki z tamtych lat są przeważnie jednobarwne. Wiele z nich ma taki sam wzór. Różnią się barwą i nominałem.
Znaczki pocztowe mogą nam wiele powiedzieć o historii naszej ojczyzny. Trzeba je tylko dokładnie oglądać i szukać informacji o ich treści.

 

Zdjęcia: R. Paszkowiak